niedziela, 2 czerwca 2013

Lekkie pakowanie

Dzisiaj lekki rozruch na sztucznej. Byłem z kumplem (tym z ukrytym powerem w rączkach) - było uczenie asekuracji na wędkę (kubek). Najpierw kilka instrukcji, potem kilka małych krótkich wejść, zjazd i poszło. Jedyny problem ze zbyt dużym wybieraniem i pochylaniem się do ręki, która wybrała linę aby podnieść ją potem wyżej do kubka poprzez podmienianie rąk. Kilka dodatkowych porad instruktora i już pod koniec było prawie dobrze.

Kumpel z ukrytym powerem dzisiaj pokonał wszystkie swoje trasy z pierwszego wyjścia kilka dni temu - ładnie parł do góry.

Na zakończenie dzisiejszych zmęczeń jeszcze 3 serie po 10 podciągnięć na drążku w domu zrobiłem i już luzuję - jutro ponownie na ścianę. Pojawiło się jedno VI.2 na hali - może się przystawię i jeżeli nie będzie za bardzo patenciarskie to puści. Tych różnych VI.1 już trochę narobiłem przydałby się mały sukces z wyższym numerem po szóstce.

Wykryłem skąd ostatnie kłopoty z wagą i niemożnością zobaczenia 72 na wadze - po ostatnich imprezach typu komunia córki i zaraz potem jej urodziny w domowych zapasach pojawiło się bardzo dużo przeróżnych smakołyków typu czekoladki, ciastka, cukierki itd. Nie ukrywam, że wyjadam to dzieciom dość często. Oczywiście robię to w dobrej wierze kogoś kto dba o zdrową dietę dla swoich pociech :). Zapasy są już prawie na wyczerpaniu i mam nadzieję, że waga ruszy jeszcze trochę w dół.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz