piątek, 21 czerwca 2013

Nieznośny upał

Upał nie napawa optymizmem przed wspinaniem. Ciekawe jak pójdzie.

Dodatkowo dwa dni temu zrobiłem znaczną liczbę przysiadów i dzisiaj dopiero złapały mnie straszne zakwasy (ciężko po schodach łazić).

Relacja z wypadu na ściankę:
Byłem na ścianie - było tak gorąco, że minutowy trawers powodował jakbym z kąpieli wyszedł. Muszę przyznać, że podoba mi się to. Wyciskanie potów było rekordowe. Po powrocie do domu blisko rekordu wagowego - 74 kg na wadze w dodatku wieczorem. Do rana może być niezły wynik. Waga niska mimo, że na ścianie wychlałem 1,5 litrową mineralną. Wspaniale jest się tak wspinać w saunie.

Z dodatkowych doświadczeń poprzystawiałem się do startów dróg o trudnościach VI.4 do VI.5 i pierwsze 3 przechwyty poszły :). Nie były łatwe ale dało radę. Hehe pewnie trudności są wyżej a na dole do pierwszych wpinek jest w miarę łatwo. Można z dumą powiedzieć (tutaj duży uśmiech typu ;) ), że tak ze 3 metry na trudnych drogach w górę dało radę. Zawsze coś :).

Na kolację wypiłem 0,5 litra koktajlu z truskawek i jogurtu i pas - reszta to tylko woda. Ciekawe ile zobaczę rano na wadze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz