Granica 73 kg pozostaje nieprzekroczona. Dumam nad wprowadzeniem jednak pewnej diety bo jak widzę przy tej intensywności ćwiczeń nie da rady chyba zejść już bardziej w dół. Na początek zrezygnuję z dojadania po godzinie 21 bowiem jest to notoryczna czynność, którą wykonuję. Wieczorową porą zaczyna człowiek niebezpiecznie krążyć niedaleko lodówki :).
Zabrałem się dzisiaj za likwidację odgniatów, których nabawiam się w czasie podciągania na drążku (głównie). Zastosowałem metodę jednego internauty, który nadmiar naskórka spiłowuje. Wykorzystałem pilniczek do paznokci. Małymi kroczkami codziennie delikatny szlif. Dodatkowo smarowanie maścią do wysuszonych i spękanych rąk na regenerację naskórka. Może pomoże.
Tak na marginesie dodam, że u nas w Krakowie wyszło słońce :). Istnieje niezerowa szansa na wyjazd królika doświadczalnego w skały. Ileż można czekać na odpowiedni moment.
PS do info o słońcu.
Wyszło na 10 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz