Nadchodzący tydzień poświęcam na przedramiona. Przerwa w podciągnięciach - niech się to wszystko zregeneruje (tyle podciągnięć ile na ścianie będzie konieczne). Zwisanie i jeszcze raz zwisanie nadciąga.
Przy okazji przeczytałem sobie kilka wywiadów z Adamem Ondrą i jest z niego niezły luzaczek. Opisując trening stwierdza, że trenuje tylko poprzez wspinanie - w okresie zimowym 5 dni w tygodniu na sztucznej (plastiku jak to określa), w okresie letnim skała 3 razy w tygodniu. Nie znalazłem nigdzie aby stwierdzał, że trenuje jakieś numery na drążku czy też innym sprzęcie. Na klatę chyba wcale nie trenuje ale to tylko moje przypuszczenie :). Zwraca uwagę na dietę. Witaminki i minerały, zero cukru (słodycze) a przy wspinaniu na maksa zjada makarony na różne sposoby :). Nie do końca chce mi się wierzyć, że nie robi innych ćwiczeń na powera poza samą wspinaczką ale jeżeli tak jest to bardzo ciekawe - szczególnie ciekawa jest nierównomierność rozwoju mięśniowego przez samą wspinaczkę (chyba, że dobierając odpowiednie rodzaje wspinania da się zrównoważyć ten rozwój). Wczoraj w poście wspominałem, że bardzo ciekawe jest jak ono to robi, że tyle lat się wspina a zachował bardzo szczupłą sylwetkę - nigdzie go nie spakowało ponad miarę. Ciekawe w tym względzie czy jest to przemyślane czy też przez geny i przypadek. Wydaje się, że taka sylwetka jest dość optymalna do wspinania - chłop przekracza bariery krok po kroku. Ciekawe gdzie dopadnie go granica możliwości - widać, że dąży do numerku 10 w skali francuskiej :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz