wtorek, 23 kwietnia 2013

Niepozorne 30

30 pompek zaliczone. Nie było aż tak łatwo jak mi się początkowo wydawało - co miesiąc o dwie pompki więcej będę sobie rekordy bił. Z planów na ten miesiąc zrobione :

  • 13 podciągnięć w ciągu na drążku.
  • Piramidka w podciągnięciach do 7 i w dół.
  • Zwis na drążku 121 sekund.
  • 30 pompek w ciągu.

Teraz cała energia idzie na przykurcze na jednej ręce (szczególnie lewej bo odstaje od prawej).

Dzisiaj na ściance jakoś tak jakby szybko się zbułowałem. Może za krótkie przerwy przed kolejnymi wspinaczkami. Ogólnie jednak odczucia pozytywne - czuję dłonie i przedramiona. Spędziłem tam równe 2 godziny. Wspinaczka przez cały czas z maksymalnie 4 minutowymi przerwami. Wychodzi mój ogólny brak formy - zrobiło się ciepło na hali to się pocę dość strasznie.

Hala to hala nie ma szansy aby czuć takie zmęczenie rąk po ćwiczeniach domowych. Od następnego sezonu muszę trzy razy w tygodniu chodzić, dwa to stanowczo za mało.

Powoli zarysowuje się pewien nie przewidziany przeze mnie problem jeżeli chodzi o wyjazdy w skały. W tygodniu praca więc skały ewentualnie na wieczór można by atakować na kilka godzin zamiast na halę. Weekendy (a jest ich ograniczona ilość do września - strasznie ich mało) super często mam zajęte wyjazdami rodzinnymi z dziećmi itp. To nie te czasy co kiedyś gdy od czerwca do września byłem z 80 razy na skałkach i siedziałem tam od rana do 18. Muszę to jakoś przyjąć do wiadomości i coś sprytnego wymyślić :).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz