niedziela, 17 listopada 2013

I znowu 3 dni z rzędu

Piątek, sobota i dzisiaj - mocne zniszczenie rączek. Wczoraj co prawda tylko kilka dróg do VI.2 włącznie ale za to w spodniach i bez magnezji :). Dodatkowo kilka razy drabinka walcowa. Dzisiaj bouldery - bardzo, bardzo dające popalić. Przystawialiśmy się ze znajomymi do takiego balda ze strzałem dość znacznym na samym końcu. Ciężko było się wstrzelić w klamkę ale w końcu puściło - zanim puściło nieźle wykończyła ta część na dole przed strzałem. Zbliża się rest więc trzeba się na koniec ostro załatwić. I tak już do 8 grudnia - data restu ostatecznie ustalona - koniec restu około 8 stycznia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz